Krążą legendy dotyczące fizyki budowli i mikroklimatu wewnątrz pomieszczeń, które mogłyby i nawet powinny „oddychać” po to, aby uniknąć niebezpieczeństwa powstawania pleśni i zapewnić zdrowy klimat w pomieszczeniach. Pomysł ten zrodził się w połowie XIX wieku podczas eksperymentu znanego higienisty Maxa von Pettenkofera, a dotyczył on właśnie tzw. ściany „oddychającej”. Eksperyment ten zakładał, że można zdmuchnąć świecę przez cegłę za pomocą dodatkowego uszczelnionego lejka. Wywnioskowano wówczas, że porowate materiały ścienne pozwolą na wymianę powietrza pomiędzy wnętrzem a otoczeniem zewnętrznym, przyczyniając się w ten sposób do oczyszczania powietrza w pomieszczeniu.